czwartek, 15 sierpnia 2013

Słuchawki dokanałowe IE8 - recenzja

Słuchawki te podobnie jak Westone’y znane są wielu z perfekcyjnego dźwięku i…. ogromnej ceny, którą należy za nie zapłacić. Ale czy naprawdę warte są swojej ceny? Dwa miesiące temu po przeczytaniu kilku opinii na ich temat postanowiłem je kupić, czy było warto? I dlaczego dopiero teraz piszę o nich recenzję. Prawda jest, ze do recenzji tych słuchawek zabierałem się wyjątkowo długo, ale prawdą jest także, że IE’y 8 są obecnie najdroższymi dokanalówkami jakie posiadam i dlatego chciałem przetestować je najdokładniej jak tylko potrafię, mam nadzieję, że to docenicie.
 Zatem przejdźmy do opakowania i wyglądu. Od wielu lat Sennheiser dba o swoich klienów i dodaje do swoich produktów wiele różnych akcesoriów, podobnie jest i tym razem. 
 
         Po odpakowaniu solidnie zrobionego pudełka moim oczom ukazuje się widok ogromnej ilości pianek i tipsów. Po podliczeniu jest ich 9 par, ponadto w opakowaniu znajdziemy plastikowe nausznice, narzędzie do czyszczenia, oraz porządne plastikowe etui. Ogrom dodatków sprawia, że już na wstępnie firma Sennheiser dostaje ode mnie ogromnego plusa.  Etui jest naprawdę solidne, a w dodatku oprócz słuchawek jest w nim miejsce na patyk do czyszczenia i dwie pary tipsów.  Słuchawki są wykonane z wysokiej jakości plastiku, kabelek jest giętki i średnio śliski oraz dość wytrzymały. Wtyk mini jack nie jest pokryty złotem a jedynie z „niklowy” co odbieram jako lekkie niedopatrzenie inżynieryjne. Rozdzielnik jak i plastikowa część wtyku jest bardzo solidnie wykonana i mimo iż są one dość małe to jednak bardzo wytrzymałe. Głowica jest dość innowacyjnego czworokątnego kształtu, oprócz loga producenta znajduje się na niej pięciostopniowe pokrętło służące do regulacji basu. Cała konstrukcja jest bardzo lekka nawet jak na słuchawki dokanałowe. Podsumowując już po wyglądzie widzimy, że mamy do czynienia z profesjonalnym sprzętem z górnej półki.
Za czym przejdziemy do odsłuchu chciałbym zauważyć, iż testów dokonałem po uprzednim 100 godzinnym wygrzaniu słuchawek. Natomiast do testu użyłem już tradycyjnej dla mnie, mojej niezastąpionej „kanapki” składającej się z: Ipoda Classic 5G(RB) + FiiO E7. Użyte przeze mnie utwory były w bezstratnym formacie flac . to by było tyle z ogłoszeń parafialnych, teraz przejdźmy do dźwięku. ;D
Po włożeniu w uszu pierwsze moje wrażenie to: „ O Boże jaka wielka scena”, a po chwili „ Ależ to fajnie gra!” Widać, że niemieccy inżynierowie zrobili kawał dobrej roboty.
Zacznę dość standardowo - od basu, który jest bardzo szczegółowy w dolnej, oraz górnej części widma. Potrafi on w jednej piosence mocno tupnąć, a w kolejnej być bardzo miękki i delikatny zarazem. Nie ma mowy oczywiście aby w jakikolwiek sposób zalewał on inne rejestry przeznaczone dla dołu czy też środka. Jest on dobrze opanowany i równomiernie rozłożony, przez co zdaje się być naturalny i spokojny. 
O średnicy także można powiedzieć same superlatywy, gdyż cechuje się ona niesamowicie dokładną separacją instrumentów, przez co żadne dźwięki nie zlewają się ze sobą. Gitara gra soczyście, a klawisze dokładnie i czysto. Opowiadając o środkowej części reprodukowanych przez słuchawki dźwięków należy wspomnieć o czystym wokalu, który znajduje się w idealnej odległości od odbiorcy.  Ponadto jest on bardzo szczegółowy, przestrzenny i naturalny. A otaczające go instrumenty w żadnym przypadku nie ograniczają go z jakiejkolwiek strony. 
     Górne rejestry wydają się z początku, lekko wyciszone, ale po odpowiednim wygrzaniu sprawiają, że człowiek dosłownie zakochuje się w nich. Talerze są w przeciwieństwie do Shure SE215 lekkie i wyraźne, a nie sztuczne i siarciste. Natomiast dzwoneczki i skrzypce bardzo opanowane i wyraziste.
Największe wrażenie robi scena, gdyż jak na słuchawki douszne jest dosłownie ogromna! Nigdy w życiu nie miałem do czynienia ze słuchawkami tego typu, obdarzonymi tak wielką i przepiękną sceną. Nawet Westone 2 które dane było mi używać w tamtym roku nie posiadały takich umiejętności w tym zakresie. Nie wiem jakich czarów użyli inżynierowie z Niemiec, ale dzięki ich wysiłkowi zakładając IE 8 mamy wrażenia jak gdybyśmy mieli na głowie profesjonalne słuchawki wokółuszne.  Wielkie brawa ;D.
        Podsumowując. Sennheiser stworzył prawdziwe dzieło sztuki, które swoimi nieprzeciętnymi plusami z pewnością przyciągnie tłumy miłośników muzyki. Wydając na te słuchawki porządną gotówkę dostajemy pewność, że zakupiony produkt jakością prezentuje najwyższą półkę słuchawek dokanałowych.
Ocena 9+/10